Złodzieje płodów rolnych aresztowani
Hodowcy ponieśli przez nich duże straty
Produkcja żywności w Polsce w dużej mierze opiera się na hodowli roślin. Rolników mamy w kraju bardzo wielu, a to jak ciężka jest ich praca wiedzą ci, którzy sami spróbowali swoich sił w polu. Wiele osób nie docenia wysiłku jaki jest włożony w to, aby każda marchew, kapusta czy ziemniak ładnie wyrósł i potem był gotowy do przyrządzenia zeń posiłków. Bezczelnością wykazywali się złodzieje, którzy grasowali na polach rolników we wsi Sadlinki, w powiecie kwidzyńskim. Na szczęście policja już aresztowała sprawców.
Szczegóły sprawcy
Od dłuższego czasu rolnicy z Sadlinek zanotowali, że giną im płody rolne. Straty osiągnęły już taką skalę, że były odczuwalne dla portfeli hodowców. Sprawą zajęli się funkcjonariusze z Posterunku Policji w Sadlinkach. Postanowili przepytać mieszkańców wsi na okoliczność kradzieży. Rolnicy potwierdzili, że po ich polach krąży najprawdopodobniej dwóch niezidentyfikowanych dotychczas sprawców, którzy bezczelnie kradną płody rolne. W ciągu niecałego tygodnia z pól miało zginąć łącznie 1700 kg ziemniaków. Jeden z rolników miał ponieść stratę w wysokości ok. 5 tys złotych.
Policjanci z wywiadu środowiskowego ustalili, jakim samochodem poruszali się podejrzani. Dzięki temu udało im się dotrzeć do dwóch mieszkańców Grudziądza. Byli to dwaj mężczyźni wieku 35 i 63 lata. Jak się okazało, to oni są odpowiedzialni za kradzież płodów rolnych, do czego się zresztą sami przyznali. Na pytanie, co robili z ziemniakami, odpowiedzieli, że sprzedawali je na lokalnej giełdzie. Obaj zostali przetransportowani do policyjnej celi i usłyszeli już prokuratorskie zarzuty. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.