Kolejne zatrzymania nietrzeźwych kierowców
Kwidzyńska drogówka z rękami pełnymi roboty
W ostatnim czasie policjanci z Kwidzyna mieli do czynienia z kilkoma przypadkami nietrzeźwych kierowców. Na uwagę Czytelników z całą pewnością zasługują dwa wydarzenia. W ramach pierwszego z nich pijany kierowca przewoził swoje dziecko. Natomiast w drugim przypadku mieliśmy do czynienia z mężczyzną, który wsiadał za kółko nie dość, że pod wpływem to jeszcze wbrew temu, co zakazał mu sąd.
Szczegóły zatrzymań
Miniony weekend był pechowy dla kierowców, którzy postanowili zachować się nieodpowiedzialnie i prowadzić będąc w stanie nietrzeźwości. Pierwszy z nich, 27-latek został zatrzymany w sobotę, 6 sierpnia w Kwidzynie. Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji zwrócili uwagę na to, że pojazd marki volkswagen porusza się po jezdni w nienaturalny sposób. Styl jazdy zaniepokoił policjantów, gdyż mógł on wskazywać na to, że stan kierowcy jest nietrzeźwy i mógł zagrażać bezpieczeństwu innych uczestników ruchu drogowego. Policjanci zatrzymali pojazd i już w pierwszym kontakcie z 27-letnim mężczyzną poczuli od niego woń alkoholu. Po przeprowadzonych badaniach na okoliczność występowania substancji odurzających we krwi kierowcy okazało się, iż ten prowadził nie tylko po spożyciu alkoholu, ale także po zażyciu narkotyków. Oprócz tego, 27-latek posiadał wydany przez sąd zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.
Drugie zatrzymanie miało miejsce 7 sierpnia, w niedzielę. Tym razem to pewne małżeństwo zwróciło uwagę na niebezpieczne zachowanie pojazdu na drodze. Samochód marki hyundai jechał całą szerokością szosy, raz zmniejszał prędkość, raz gwałtownie przyspieszał. Kierowca jadący za tym pojazdem najpierw zablokował mu drogę, a następnie zmusił do zjechania na stację paliw. Wówczas zabrał kluczyki od nietrzeźwego kierowcy. W międzyczasie małżeństwo zawiadomiło policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze przebadali kierowcę na zawartość alkoholu we krwi. Okazało się, że 47-letni mężczyzna ma blisko 2,5 promila. Na domiar złego jechał on ze swoim 7-letnim synem. Za swoje postępowanie odpowie przed sądem.